niedziela, 23 sierpnia 2015

11. '-W ani jednym detalu nie jestem podobny do Jezusa.'

*włącz*
-Michał, jesteś zmęczony. Idźmy spać.-powiedziałam zszokowana, jednak Kubiak kontynuował.
-Jesteś tak samo uparta jak ona. Urocza, kiedy się denerwujesz.-po tym zrobił coś czego się nie spodziewałam. Przybliżył się do mnie i pocałował, natychmiastowo go odsunęłam.
-Jeżeli potrzebujesz miłości, zadzwoń do żony Michał. U mnie ukojenia nie znajdziesz. Ja jedynie przypominam Ci twoją pierwszą miłość. Ale ja nią nie jestem.
-Przepraszam.-wypowiedział to łamiącym się głosem.-nie mam pojęcia co robić. Monika mnie zdradziła. A ja.. Już chyba nie czuję do niej tego samego co kiedyś.
-Od tego są rozmowy, jeżeli jest źle idziecie do poradni dla związków z kryzysami. Michał, zrozum. Ja nie jestem psychologiem, ale takie zachowanie nie rozwiąże twoich problemów.
-Wiem, dziękuję. Przepraszam za wszystko. Nie chciałem być wobec Ciebie takim chamem. Nie umiem się z tym pogodzić, że ją straciłem.
-Kubiak, jesteś walczakiem. Więc walcz, tak samo jak na boisku. Pamiętaj tylko żeby się na siłę nie uszczęśliwiać. Nie uratujesz ludzi wokół, jeśli sam sobie nie pomożesz.
-Dlaczego jesteś taka dojrzała? Masz dopiero 16 lat. Nie rozumiem.
-Widzisz Misiek, nie wiem czy mogę Ci tak mówić. Ale dużo w życiu przeszłam. Muszę dawać radę, nauczyłam się już paru rzeczy.
-To dlaczego się tniesz?-zamurowało mnie.
-Dlaczego o to pytasz?
-Nie lubię kiedy ktoś odpowiada pytaniem, na pytanie. Odpowiedz.
-Jestem całkiem inna niż ty. Jeżeli się źle czuję, wyładowuję się na sobie. Nie tak jak ty, że lecę z mordą do innych. Zostaje to we mnie.
-Niszczysz tym siebie.
-Siebie, ale nie innych. Rozumiesz?
-Tak, ale to nie oznacza, że to dobre wyjście.
-Dla twojej wiadomości nie robię tego przez ponad 2 miesiące.
-Mam Ci mała pogratulować?- nie mam pojęcia czemu go nie poprawiłam, gdy zwrócił się do mnie mała. Jestem już zmęczona. Potrzebuję snu.
-Idę spać, nie wytrzymam dłużej na nogach.
-A więc chodźmy.
-Chodźmy?
-Dziewczyny śpią, chyba nie chcesz ich obudzić?
-Ale gdzie mam niby spać? Na kanapie w holu?
-U mnie w pokoju. Jestem sam. W dodatku mam duże łóżko.
-Michał to nie jest dobry pomysł.-nagle rozdzwonił się mój telefon. Cicho jęknęłam kiedy zobaczyłam zdjęcie osoby dzwoniącej. Mimo to odebrałam:
-Czego chcesz?-warknęłam.
-Co tak nie przyjemnie?
-Pytałam czego chcesz.
-Chciałem się zapytać jak wytrzymujesz beze mnie. Mam nadzieję, że nie tęsknisz za mocno.-napotkałam zdziwione spojrzenie Michała.
-Nie tęskniłam, nie tęsknię i nie będę tęskniła.
-Mam straszną ochotę na Ciebie.-po tych słowach przebiegł mi dreszcz po ciele.
-Spierdalaj.-rozłączyłam się i wybuchłam płaczem.
-Mała, nie płacz. Kto dzwonił?
-Mężczyzna mojego życia.-powiedziałam przez łzy. Znowu mój telefon zaczął dzwonić. Michał wyrwał mi go z ręki i odebrał:
-Jeszcze raz do niej zadzwonisz, masz ze mną do czynienia. Zrozumiano?
...
-Ja śmieszny? Posłuchaj siebie. Zbliżysz się do niej, a zęby będziesz zbierał.-Michał się rozłączył.
-Oliwia, nie pozwolę żeby Cie skrzywdził.-nic nie odpowiedziałam.
-Oliwia. Idziemy spać.-wziął mnie na ręce i zaniósł do swojego pokoju. Nie kłamał co do łóżka. Byłam tak znużona, że nie dałam radę się odezwać.
-Michał ja powinnam iść do siebie.-wymamrotałam.
-Nie zostawię Cię w takim stanie.-nie zdążyłam odpowiedzieć, bo odpłynęłam.
*Perspektywa Wojtka.*
Obiecałem lekarzowi, że zajmę się ręką Oliwi. Miałem to zrobić po śniadaniu, ale Kacper przyjeżdża. Muszę to jakoś pogodzić, dlatego od razu po ogarnięciu siebie skierowałem się do pokoju Oliwki. Zapukałem i po chwili otworzyła mi, jeżeli dobrze pamiętam Natalka.
-Hej, ja do Oliwii. Jest wolna?
-Yyy, nie. Wyszła w nocy i nie wróciła. Myślałam, że z tobą jest.
-Byłem przekonany, że jest w pokoju.-dziewczyna jeszcze coś powiedziała, jednak od razu zacząłem szukać Oliwki. Nie było jej u Wrony, Zatiego, Miki, ani nawet u Możdżonka. Ostatnim i najmniej pewnym miejscem jej poszukiwań okazał się pokój Kubiego. W razie pewności, warto sprawdzić. Zapukałem nerwowo do drzwi, nikt nie otwierał dlatego wszedłem do pokoju. Tego się nie spodziewałem. Oliwia razem z Kubiakiem w jednym łóżku. Ja chyba się jeszcze nie obudziłem.-pomyślałem.
*perspektywa Oliwii.*
Obudziłam się podczas gdy ktoś wszedł do pokoju. Co mnie zdziwiło nie mojego pokoju. Blisko, aż za blisko obok mnie leżał Kubiak. Po chwili dopiero sobie przypomniałam, incydent z nocy. Szybko skierowałam wzrok w stronę drzwi. Zamarłam.
-Wojtek co ty tu robisz?
-Nie uważasz, że ja o to powinienem pytać?-Wojtek wypowiedział to zbyt głośno, przez co Michał się obudził. Zszokowany tak samo mocno jak ja.
-Włodi, co ty tu robisz?-zapytał zaspanym głosem.
-Już nic, nie przeszkadzajcie sobie. Niech Kubiaczek Ci rękę opatrzy.-rzucił maść i bandaż, po czym wyszedł z hukiem z pokoju.
-Nie powinnam tu spać. W tym pokoju, z tobą. Przepraszam i dziękuję.-szybko wstałam z łóżka i zaczęłam zakładać buty.
-Nic się nie stało. Wojtek jest zazdrosny. Po prostu, z resztą ja też bym był.
-Tylko, że ja z nim nie jestem.-powiedziałam, po czym wróciłam do pokoju.
Nie obyło się oczywiście bez pytań. Gdzie byłam, co robiłam i z kim. Odpowiedziałam tylko, że
nie mogłam spać i szlajałam się po ośrodku. Wybawiło mnie śniadanie. Razem z dziewczynami zeszłyśmy razem na posiłek. Po śniadaniu, zamierzam porozmawiać z Włodarczykiem. Nie wiem co go naszło. Mimo, że Mikuś wołał  mnie do ich stolika nie zamierzałam z nimi usiąść. Wywinęłam się mówiąc, że dzisiaj usiądę z dziewczynami. Włodarczyk posłał mi pogardliwe spojrzenie, a Kubiak jak nigdy promiennie się do mnie uśmiechnął.
-Co oni rozumami się pozamieniali?-pomyślałam.
-Ejj, czy w tym momencie Kubiak się do Ciebie nie uśmiechnął?-zapytała zdziwiona Gabryśka.
-Pogodziliśmy się. Wszystko jest okay.-odpowiedziałam zadowolona.-tymczasem smacznego.
Po śniadaniu, mamy zawsze godzinę przerwy na przygotowanie się do treningu. Teraz albo nigdy powiedziałam stojąc pod pokojem Szalpuka i Włodarczyka.
-Kogo szukasz?-natychmiast się odwróciłam.
-Jezu, Artur.
-W ani jednym detalu nie jestem podobny do Jezusa.-powiedział z uśmiechem Szalpuk.
-Śmieszne młody. Wiesz może gdzie jest Wojtek? Muszę z nim porozmawiać.
-Na dole. Czeka na Piechockiego razem z Wronką i Karolem.
-Dzięki wielkie.-podziękowałam mu i jedynie usłyszałam jego głos przez śmiech.
-Spoko młoda.
Zeszłam pośpiesznie na dół gdzie zauważyłam Andrzeja, Karola, Wojtka i jeszcze jakiegoś chłopaka. To pewnie Piechocki. Było za późno żeby się wycofać. Dlatego podeszłam po cichu. Kiedy Wronka mnie zauważył zrobił zdziwioną minę i przenosił wzrok ze mnie na Kacpra i odwrotnie.
-Matko z córką.-powiedział, reszta szybko się odwróciła. Wtedy zobaczyłam twarz młodego libero. W rzeczywistości jest przystojniejszy niż na zdjęciach. Wojtek miał rację, jesteśmy strasznie do siebie podobni.
-No nieźle.-powiedział Karol.
-A więc Wojtek się nie mylił. Obydwoje jesteśmy równie piękni.-rzekł czarująco Kacper.

_____________
Jest i 11. Dzięki za wyświetlenia i komentarze. :) See Ya!  ^^
Przy okazji. dwa mecze wygrane podczas Memoriału. 3:0 i 3:1. Ładnie. Jaki wynik obstawiacie na jutrzejszym meczu?

6 komentarzy:

  1. O Jezusie *.* No powiem Ci, że z tym pocałunkiem Kubiaka to mnie zszokowałaś! :D Nie mogę sie doczekac 12 ❤
    Nie umiem obstawiać, ale obstawiam wygraną Polski xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że udało mi się Ciebie czymś zaskoczyć. :) Następny rozdział powinien się pojawić we wtorek. <3 Bardzo dobrze nam idzie. Czekam tylko na wyjście Miki w szóstce. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń