niedziela, 31 stycznia 2016

21. "Jak chcesz podpis na cyckach to najpierw je zapuść."

Święta minęły w zawrotnym tempie. Nim się obejrzałam znowu musiałam wracać do szkoły. Szkoła? Jak każda inna, w każdej innej nie mogłabym się skupić na czymkolwiek innym niż Wojtku. Nie odzywał się. Nie próbował tłumaczyć chociaż pewnie wiedział, że zobaczyłam ten artykuł. Dlaczego mnie zostawił? Nie wiem, może po prostu nie jestem kimś kto by go satysfakcjonował. Mimo tego, że się oswoiłam z tym faktem boli mnie to.
Siedziałam na ostatniej lekcji dokładnie na Polskim. Kiedy nagle poczułam wibrację. Michał (paradoks), mój kolega z ławki spojrzał na mnie z podejrzanym uśmieszkiem na co odpowiedziałam mu wystawiając język.
*Misiek*
"Mała, masz tylko przytaknąć."
Kiedy odczytałam tego sms'a nie za wiele zrozumiałam. Kiedy zobaczyłam Miśka w drzwiach klasy wszystko załapałam. Nikt nie wiedział, że mnie z nim cokolwiek łączy. Większość ludzi nie wiedziało o mojej przeszłości. Zresztą w klasie nie miałam zażyłych relacji z dziewczynami a chłopcy, którzy są w miarę ogarnięci to często spore wyjątki. Kiedy napotkałam wzrok Michała mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Oliwia, podejdź.- poprosiła nauczycielka. Czując wzrok dziewczyn wstałam i podeszłam. Michała świdrowały wzrokiem. Pewnie gdyby mogły wskoczyłyby mu do łóżka po jednym jego kiwnięciu palcem.
-Twoja mama napisała mi na dzienniku, że przyjdzie Cię zwolnić jej znajomy. Czy znasz tego mężczyznę?- wskazała palcem na Michała.
-Każdy go zna.- Powiedziała nasza klasowa piękność. Prychnęłam na głos.
- No oczywiście, że tak. Pani się nie martwi, w razie pewności niech pani zadzwoni do mamy i się upewni.
-Nie, nie trzeba wierzę na słowo.- odpowiedziała. Uśmiechnęłam się do Kubiego.
-A więc możemy już iść?-zapytał Michał
-Tak naturalnie.-odpowiedziała nauczycielka i wróciła do swoich zajęć.
-Do widzenia pani.- Powiedzieliśmy wspólnie wychodząc z klasy. Na co usłyszeliśmy gwizd klasy.
- A teraz powiedz mi o co chodzi. -powiedziałam kiedy wsiadaliśmy do samochód.
-Stęskniłem się, dostałem pozwolenie od twojej mamy żeby Cię porwać ze szkoły to dlaczego miałbym nie skorzystać?- zapytał z perlistym uśmiechem na twarzy.
-Niby wszystko pięknie ładnie, ale co z Ankarą? Pola? Monika? Michał zachowujesz się czasami dla mnie w sposób irracjonalny. -powiedziałam zgodnie z tym co myślałam.
-A ty się zachowujesz jakbyś miała 40 lat na karku. Pola jest z Moniką. Halkbank jak wiesz znajduje się w Turcji, zamieszek nie mało. W następnym sezonie będę grał w Polsce, nie jestem pewny gdzie, ale są prowadzone rozmowy. - mówił to tak spokojnie jakby to dla niego nic nie znaczyło.
-Mam ochotę na kawę i szarlotkę.-powiedziałam. Widząc minę Kubiaka wybuchłam śmiechem.
-I co? To tyle? Ja Ci mówię o moim życiu a tobie w głowie szarlotka i kawa?- rzekł z udawanym smutkiem.
-W ostateczności może być capuccino i tiramisu.- kiedy skończyłam mówić poczułam rękę Kubiego na mojej.
-Za taką Oliwią tęskniłem.- powiedział podjeżdzając na parking kawiarni, która znajduje się niedaleko mojej szkoły. Często tu przychodziliśmy po lekcjach. Mimo, że nie ma tu większego tłoku ciasto i kawę mają tu wyśmienitą. Od razu po złożeniu zamówień zaczęliśmy rozmawiać. Opowiadałam mu o szkole, a on jak na siatkarza przystało o siatkówce. Rozmowa po takim okresie czasu jest naprawdę przyjemna. Jestem zaskoczona jak bardzo można się uzależnić od drugiej osoby.
-O czym tak myślisz?-zapytał Kubiak wyrywając mnie z rozmyślań.
-Myślę czy po tym cieście dasz radę się odbić. Pamiętaj. Grubi ludzie się nie odbijają. Potwierdzona informacja.- zamiast odpowiedzi usłyszałam jego śmiech. Widzę w końcu, że jest szczęśliwy. Nie udaje. W sumie nie dziwię się. Jadą na turniej do Tokyo a potem na IO. To duży wyczyn. Czasami się zastanawiam dlaczego Monika go zdradziła. Nie ma się co oszukiwać. Michał jest przystojnym mężczyzną, jestem pewna, że o Polę jak i o Monikę mocno dbał. Co w ogóle ludzi skłania do zdrady? Gdybym miała takiego mężczyznę u boku jak misiek ani myślałabym o innym.
-Oliwia.-uwielbiałam jak wymawiał moje imię.
-Słucham misiek.
-To twoje koleżanki z klasy?- zapytał po czym skierował wzrok ku wejściu do kawiarni.
-O jezuu. - jęknęłam. Już za nim weszły słyszałam śmiech klasowych królewn.
-Chyba nie przepadasz za nimi co? - zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Ze wzajemnością. Uwierz, ze wzajemnością.- kiedy tylko dziewczyny zobaczyły mnie i Kubiaka umilkły po czym usiadły niedaleko naszego stolika. Ja postanowiłam się nie przejmować i wróciłam do rozmowy z przyjacielem.
-Kiedy wracasz do Turcji? Z tego co wiem to rozgrywki nadal trwają.
-Za tydzień mam się wstawić. Z racji tego, że grałem w reprezentacji mam chwilę na odpoczynek. Dlatego jestem.- kiedy skończył mówić sięgnął po MOJĄ kawę.
-Michał ty świnio. Odstaw tą kawę bo zabiję.-powiedziałam trochę głośniej.
-No Olii, plooosie.- powiedział dziecięcym głosem - Oddam w naturze.- ciągnął dalej po czym puścił mi oczko by zaraz potem wybuchnąć śmiechem.
-Jeżeli zachowujesz się tak samo jak wskazuje twoja ksywa, czytaj Michał Dzik Kubiak to ja wolę kawę.-uśmiechnęłam się i wystawiłam język.
-Osz ty mała bestio. Jaka pyskata się zrobiła. Tylko człowiek wyjedzie na dłużej. I ooo. Zaraz skoczysz na mnie i pogryziesz?-zapytał, powstrzymując się od wybuchnięcia niekontrolowanym śmiechem.
-To nie na mnie wołają Dzik ty bestio.
Widziałam, że chciał coś powiedzieć ale kiedy zobaczyłam kto się zbliża mina mi zrzedła.
Dominika szła w stronę naszego stolika kołysząc swymi biodrami. Michał był widocznie zażenowany ale uśmiechnął się uprzejmie i zapytał piękności o co chodzi.
-Mogłabym prosić o autograf?- zapytała swoim piskliwym głosikiem.
-Oczywiście, ale masz jakąś kartkę? Niestety nie chodzę ze swoimi zdjęciami i flamastrem w kieszeni.- powiedział sarkastycznie dzik.
-Mam flamaster- odpowiedziała.
-Co z kartką?- włączyłam się do rozmowy po czym wzięłam ostatniego łyka z mojej filiżanki.
-Nie chcę autografu na kartce. - oczy Michała wyszły z orbit dlatego pośpiesznie zapytał:
-A gdzie?
-Tutaj.- podwinęła koszulkę odkrywając skrawek piersi.- widząc to zachłystnęłam się kawą. Mimo, że panna urodę miała to niestety bozia nie obdarowała kobiecym atutem. Po chwili powiedziałam ze sztucznym uśmiechem:
-Jak chcesz podpis na cyckach to najpierw je zapuść.