czwartek, 23 lipca 2015

4. 'Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje.'


Rozpłakałam się. Najzwyczajniej w życiu poryczałam się jak dziecko. Nie miałam na nic sił, a Karol mimo moich próśb nie chciał mnie puścić do domu. Jedyne o czym marzyłam to zaszycie się w pokoju, aż do wyjazdu integracyjnego razem z moją nową klasą. Jak tylko pomyślę, że tam są same dziewczyny, naprawdę zaczynam się gorzej czuć. Od zawsze lepiej się dogadywałam z chłopakami. Mniej było sprzeczek, no i więcej tematów do rozmów. Patrząc przez szybę samochodu Karola zauważyłam, że wjeżdżamy na jego osiedle. Ten chłopak nie ma rozumu. Nie mam zamiaru wychodzić, rozmawiać z nim, tym bardziej przebywać w jego mieszkaniu.-Oliwia Strus, wyjdź z tego samochodu i to już! Dobrze wiesz, że zgodziłaś się na rozmowę. W dodatku zgodziłaś się dobrowolnie, z nieprzymuszonej woli.-Niestety musiał znaleźć argument na to żebym opuściła auto. Powolnym krokiem 'zatoczyliśmy' się do jego mieszkania. Nie miałam ochoty na pogawędkę przy kawie. Chcę się dowiedzieć dlaczego mi nic nie powiedział. Dlatego wypaliłam:-Karol, czy ty nawet z Malwiną się tak zabierasz do rozmowy? Kawka, herbatka. Mam dość tego jak mnie oszukujecie. Właśnie przed chwilą oberwałam od chłopaka, z którym byłam od kilku lat, a ty pieprzysz mi o herbacie.- Nie było mi dane skończyć.-Oliwka, moja kuzynka jest zakochana w Marcinie. Myślałem, że jej to przejdzie. Myliłem się. Ale gdyby Marcin Cię kochał, zgodziłby się na bycie z nią podczas związku z tobą? Miałem nadzieję, że doceni to co ma. Doceni, że ma C i e b i e. Znowu się myliłem. Próbowałem wybić Natalce związek z nim, ale ona się uparła. Próbowałem to skończyć. Nie wyszło mi. Myślałem.. -Skończ tyle myśleć bo Ci to nie wychodzi. Nie rozumiem, czemu mi tego po prostu nie powiedziałeś. -Nie wiem czemu. Nie miałem odwagi. Ty byś przecież uwierzyła jemu, nie mi. To z nim byłaś ponad 2 lata. My dopiero od niedawna mamy kontakt. Wtedy gdy ich zobaczyliśmy to czysty zbieg okoliczności. Nie chciałem tego, ale dzięki temu wiesz jaki jest twój były chłopak. -Było napisać. Powiedzieć, żebym z nim pogadała bo masz takie podejrzenia. To nie było fair w stosunku do mnie. Sam dobrze o tym wiesz. -Przepraszam. Mam 19 lat, a zachowałem się jak gówniarz. -Z grzeczności nie zaprzeczę, a teraz proszę i odwieź mnie do domu.- powiedziałam z obojętnością w głosie.-Oliwia nie bądź taka. Dobrze wiesz, że to nie pomaga.-Taka, czyli jaka? Nie zawsze mam ochotę i siłę na uprzejmości, zrozum to. A czy to pomaga, czy nie to już mało mnie obchodzi. -A co Cię obchodzi hmm? Marcin? Tylko on. Damski bokser jak się okazało. Nie mam pojęcia co w nim widzisz.-To już nie twoja sprawa. I nie tylko on. Ale najwyraźniej za mało mnie znasz. I wypchaj się, sama dotrę do domu.-założyłam buty i wyszłam. Schodząc po schodach, słyszałam głos Karola:-Młoda zaczekaj!-Zamknął drzwi i zbiegł po schodach.-Oliwia stój! Proszę!-Czego ty jeszcze ode mnie chcesz!? Mam was serdecznie dość. -Posłuchaj, lubię Cię. Przepraszam za wszystkie te słowa. Nie chciałem Cię zranić. Jest już wieczór, robi się późno. Nie musisz ze mną rozmawiać, ale odwiozę Cię do domu. Nie chcę, żeby coś Ci się stało. Wsiadaj jedziemy.-Jak powiedział tak zrobił. Przez drogę próbował nawiązać jakiś kontakt. Skręcając w uliczkę na której znajduje się mój dom, zapytał:-Rozmawiałaś z mamą? O mojej Cioci? Pozwoliła Ci ze mną jechać?-Zapomniałam, ale to i tak nic nie zmienia.. Jadę na wyjazd integracyjny z klasą. Do Spały. na 3 tygodnie.-powiedziałam, po czym wysiadłam z samochodu. To samo uczynił Karol.-Oliwia, wybaczysz mi? Właśnie. Wybaczę? Wiem jedno. Mogę wybaczyć, ale takich spraw się nie zapomina. Dokładnie te same słowa powiedziałam Karolowi na co odrzekł:-Rozumiem Cię. Jeszcze raz przepraszam. W razie czego dzwoń. Masz uważać na siebie. Gdyby Marcin się odezwał mów od razu. -Skończ. Proszę Cię skończ.-przerwałam mu. -Ale o co chodzi?-O to, że nie mam zamiaru wpieprzać się w bliższe znajomości. Każda nowa więź idzie w parze z cierpieniem. Na razie mi tego wystarczy. Wiesz dlaczego?-zapytałam, na co Karol kiwnął przecząco głową.
-'Każdy, komu ufamy, na kogo, jak nam się wydaje, możemy liczyć, kiedyś nas rozczaruje.'-zacytowałam dobrze mi znany tekst z książki. -Chcę uniknąć rozczarowania. Przepraszam, ale nie mam już sił. Trzymaj się, dziękuję za wszystko.-po tych słowach skierowałam się w stronę drzwi do mojego domu. Usłyszałam jedynie za plecami słowa Karola;
-'Pozostawieni sami sobie ludzie kłamią, mają tajemnice, zmieniają się i znikają, niektórzy za inną maską lub osobowością, inni w gęstej porannej mgle nad klifem.'
Nie wierzę. Czytał tą książkę. Nie tylko ją przeczytał, ale i zapamiętał niektóre fragmenty. Zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, Karola już nie było. Po tym wszystkim nie otrzymałam od niego żadnej wiadomości, nie dzwonił. Tak samo było przez kolejne dni które mi się dłużyły w nieskończoność. Dopiero tydzień przed wyjazdem uświadomiłam sobie, że zostałam sama. Jedyne co mi zostało to siatkówka. Jedyna zdrowa miłość. Jedyne zdrowe uzależnienie. Jedyna rzecz która napędzała mój organizm, mogę śmiało rzec, że jest jedyną rzeczą dla której warto żyć._____________

Dzisiaj coś dłuższego. Myślę, że w następnym rozdziale pojawi się jeden z bohaterów. :) Wyjazd Oliwki, ma mieć miejsce podczas zgrupowania naszej kadry, które rozpocznie się 1 sierpnia. Miejsce ich zgrupowania, przełożyłam z Arłamowa do Spały żeby zacząć wątek z siatkarzami. Do następnego! See Ya!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz