niedziela, 16 kwietnia 2017

40 3/3 czyli 41?

-Michał.. To nie ma sensu. Przecież 10 lat to kupa czasu. Nie zamierzam robić Ci za córkę. Przepraszam, ale nie.
Po tych słowach patrzę na Michała. Sama nie jestem pewna tego co powiedziałam. Przecież go kocham. Jego jak nikogo innego dotychczas. Oliwia, wróć.
-Michał..-mówię patrząc w jego oczy pozbawione jakichkolwiek uczuć.
-Rozumiem.. Nie musisz już się produkować.-powiedział chcąc wstać, pomimo to chwyciłam go za nadgarstek.
-Michał, to nie jest tak, że ja nie chce. Strach, paraliżujący strach przed tym wszystkim. Przecież tyle rzeczy może nie wyjść. Zawsze może coś pójść nie tak. A ja nie chce żebyś ponownie przeze mnie cierpiał.
-Miłość niesie ze sobą cierpienie. Nie zmienisz tego Oliwia. Pomimo to jakbyś chciała temu zapobiec, nie zapobiegniesz. Takie już jest życie, pytanie brzmi czy chcesz w ogóle spróbować.
No właśnie Oliwia. Czy aby na pewno chcesz spróbować? Nie zastanawiając się długo odpowiedziałam.
-Chcę... Mam nadzieję, że nie będziesz później tego żałować.
*** 87600 godzin później ***
-Kamil, nie jestem pewna czy brąz jest dobrym kolorem do pokoju dla dziecka. Myślałam, żeby pójść w stereotypy i wybrać po prostu niebieski.-mówię to tak beztrosko po czym słyszę śmiech przyjaciela.
-Może być niebieski chociaż wątpię czy Michał będzie chciał iść w te twoje stereotypy.
-Pozwól, że Michałem to ja sie już zajmę. Pola też uważa, że niebieski dla braciszka to idealny kolor.
-No tak. Kobiety mają te swoje instynkty, czarna magia i te sprawy.-miałam mu już odpowiedzieć, że równie dobrze ta czarna magia może go pozbawić parę zębów, ale usłyszałam dzwięk otwierających się drzwi. Szybko zeszłam po schodach, gdzie na końcu nich było mi dane zobaczyć mojego rycerza z białymi reklamówkami pełnymi zakupów.
-Mam nadzieję, że te jagody goi nie są Ci aż tak potrzebne.-wysapał widocznie zmęczony zakupami.
-Nie są kochanie, dam radę bez nich.- uśmiechnęłam się, po czym pocałowałam męża w policzek. Cóż właśnie zapomniałam wam napomnieć, że wzięłam ślub z tym wariatem.
-Siema stary-słyszę za plecami po czym słyszę to znowu tym razem wypowiedziane z ust starszego Kubiaka.
-Wiesz co Kubi, musisz przekonać Oliwię, że brązowy to nie jest zły kolor, zwłaszcza dla małego dzika.-mówi Kamil klepiąc Michała po ramieniu na co ten patrzy z pełną dezaprobatą na mojego przyjaciela.
-No nie jestem pewny czy aby na pewno Kubiak junior przepadał za brązami, bardziej bym szedł w niebieski.-kiedy to usłyszałam od razu wymownie spojrzałam w stronę mojego bffa.
-Szach mat mój drogi-powiedziałam kierując te słowa do Kamila.
-Mam nadzieję, że chociaż ten wasz smerf będzie bardziej za brązami niż wy.
____________________________
I tak oto po długich  męczarniach skończyłam to opowiadanie. Dziękuję wszystkim za odwiedziny, miłe komentarze. Trzymajcie się cieplutko, pamiętajcie aby korzystać z życia tak żeby później niczego nie żałować.

Pozdrawiam i żegnam
Tańcząc w ciemnościach

czwartek, 12 stycznia 2017

Liebster Blog Award? (czy to sie jeszcze powinno robić?) Za co przepraszam i o co chodzi z brakiem Tańcząc w ciemnościach w Internecie. :)

Zostałam nominowana przez sandraola97 (http://zawszewalczoswojemarzenia.blogspot.com)

Dziękuję za nominację, chociaż nie wiem czym sobie zasłużyłam i czy aby na pewno robię to na czas :D
A więc:
1.Jak masz na imię?
-Magdalena
2.Jaka jest Twoja ulubiona książka?
-Dary Anioła Miasto upadłych aniołów
3. Byłaś kiedyś na jakimś meczu, jeśli tak to kto grał na pierwszym?
-Miejscowa drużyna miała sparing z Jastrzębskim Węglem :)
4. Ulubiony klub siatkarski.
-PGE Skra Bełchatów
5. Grasz w siatkówkę? Jak tak to na jakiej pozycji?
-Gram jako przyjmująca :)
6. Ulubiony komentator siatkarski?
-Mielewski/Mazur
7. Ulubiony cytat siatkarski?
-"Nie można za bardzo otwierać się na ludzi, bo przyjdzie taki moment, że cie sprzedadzą."-Michał Kubiak
8. Jaki sport lubisz prócz siatkówki?
-Lubię grać w piłkę nożną, czasami porzucam oszczepem. :D Jeśli chodzi o sport przed telewizorem to piłka nożna/ręczna i skoki narciarskie.
9. Co lubisz robić w wolnym czasie?
-Chodzić na siłownię, oglądać Naruto i seriale, spotykać się z przyjaciółmi no i spać. <3
10. Jakiej muzyki słuchasz?
-Ogólnie wszystkiego co wpadnie mi do ucha i będę się tym jarała co najmniej tydzień. Ale ogromną przewagę ma rap co da się zauważyć po samej nazwie :D
11. Ulubiona pora roku?
-Wszystkie lubię :) nie umiem wybrać ulubionej :/
WYJAŚNIENIA ZA MOJĄ NIEOBECNOŚĆ PRZEZ 3 MIESIĄCE
W sumie to nie wiem jak mam to usprawiedliwić. Głupio mi ale, przez pierwszy miesiąc nie miałam czasu. Później zapomniałam o tym, że w ogóle mam bloga z opowiadaniami. No a przez ostatni miesiąc nie miałam albo ochoty, albo czasu na pisanie. Mówię całkowicie szczerze. Nadszedł czas w moim życiu (jak to okropnie i badziewnie brzmi), że mam więcej obowiązków. W tym roku skończę 18 lat!!! Co jest też problemem bo zaczynają się kursy na prawko, egzaminy zawodowe, no i każdy w koło wymaga ode mnie coraz więcej co po jakimś czasie staje się uciążliwe. Wiem dobrze, że to nie jest ogromne usprawiedliwienie, ale nie chce dawać od siebie wypocin tylko po to aby cokolwiek dodać :) Według mnie mija się to z celem. Przepraszam najmocniej. Kończę to opowiadanie. Zaczynam nowe na które mam nadzieję, nie przejdzie mi ochota. Na dniach pojawi się ostatni rozdział tego opowiadania i z nowym zapałem i chęcią do pisania wracam z nowym opowiadaniem :) Pozdrawiam, Tańcząc w ciemnościach <3 
https://www.youtube.com/watch?v=eim98x4s4Ys

40 i 2/3

-Przecież to niemożliwe.-mówię nie dowierzając w słowa mamy. Samo to, że jest obok mnie sprawia, że serce wyskakuje mi z piersi. A prócz niej widzę osoby, które kiedyś były dla mnie tak bliskie. A teraz mam je na wyciągnięcie ręki.
-Kochanie wiem, że to ciężkie do ogarnięcia i zajmie sporo czasu aby doszło do Ciebie, ale to wszystko był sen. Nie wybudzałaś się przez prawie rok.
Wszystko wydawało mi się idiotyczne, przecież ten.. sen był tak realistyczny. Nie może być tak, że to wszystko było tylko i wyłącznie moją wyobraźnią.
-Podaj mi na chwilę telefon.-mówię do mamy. Muszę coś sprawdzić. Jeśli się nie mylę to znaczy, że to musi być jakikolwiek znak. Kiedy mama podaje mi telefon od razu sprawdzam na portalu społecznościowym pewne konto. Moja mina musiała wyglądać co najmniej strasznie ponieważ moja mama chciała od razu wołać lekarza. Czyli nie wszystko jest moją wyobraźnią, tylko jak to możliwe..
*w tej samej chwili u nieznajomego wyśnionego przyjaciela*
-Ciekawe co teraz Dominika zrobi najpierw. Cycki czy usta.-powiedziałem do kolegi z klasy wracając razem do domu. Marcin to był mój najlepszy kumpel poznaliśmy się na początku roku szkolnego i od razu złapaliśmy dobry kontakt. tym bardziej, że wiele nas łączy, w głównej roli jeden sport.
-Szkoda, że nie można zrobić mózgu, złożyłbym się i był pierwszy na liście osób, które by to poparły.
-Byłbym od razu za tobą.-odpowiedziałem przez śmiech. Przed pójściem do domu mieliśmy załatwić jeszcze kiosk bo skończyły mi sie papierosy.
Marcni posłusznie zaczekał na mnie pod kioskiem i ponownie kierowaliśmy się do domu. Chciałem zapalić zanim wrócę do domu. Moja mama nienawidzi zapachu papierosów, pewnie dlatego, że sama niedawno rzuciła. Wybierając niedrażnienie jej, odpaliłem używkę. Kiedy wkładałem zapalniczkę do kieszeni usłyszałem powiadomienie z messengera. Czytając wiadomość o mało co się nie udusiłem.
-Stary co Ci jest?-zapytał pośpiesznie Marcin. W ramach odpowiedzi oddałem mu telefon aby przeczytał treść nowo otrzymanej wiadomości. Nie mieści mi się to całkowicie w głowie. Ale to co napisała podobno nieznajoma zgadzało się ze wszystkim. Oprócz tego, że nie miało to rzeczywiście miejsca.
-Ale patowo.- podsumował Marcin.
-Tylko powiedz mi co mam zrobić. Nie znam laski, a okazuje się, że ona wie o mnie wszystko. W dodatku przez co? Przez śpiączkę czy chuj wie co. Przecież to prawie niemożliwe, żeby wszystko się zgadzało. Nie widzieliśmy się ani razu, mieszkamy prawie 100km od siebie.-wylewałem z siebie coraz więcej wulgaryzmów aż w końcu przerwał mi Marcin.
-Spotkaj się z nią.
-Co?-pytam, myśląc, że się przesłyszałem.- Chyba nie mówisz poważnie?
-Why not? Tobie jest co najmniej niezręcznie to pomyśl co z nią się musi dziać, laska była w śpiączce, była pewna, że to wszystko przeżywa naprawdę. Po czym się budzi i dowiaduje, że to tylko it's a prank bro. To dopiero jazda, nie uważasz?
*Oliwia*
-To co mnie ominęło?-pytam Michała, który sam nie do końca dowierza w to co sie dzieje. Przecież to wszystko jest tak zagmatwane. Nic a nic nie pasuje, aby ułożyć w jedną całość.
-Hmm. Oprócz paru wtop naszej reprezentacji. Nic ciekawego. No może poza tym, że jestem po rozwodzie, a Pola jest pod moją opieką.
-Aaaa!- krzyknęłam pod wrażeniem.-Michał, byku! Tak się cieszę! No może nie wliczając to waszych meczy, które pewnie i tak mi streścisz, ale... Wow.-tylko tyle byłam w stanie od siebie wydusić. Nie spodziewałabym sie takich zmian. Ale czy mogę być zdziwiona czymkolwiek po tym wszystkim? Mówi to osoba, która przeżywała swoje nowe życie we śnie.
-I jest coś jeszcze co chciałbym Ci powiedzieć...- nie wiedziałam co mogę usłyszeć. Przecież to mogło być wszystko, ale czy na pewno chciałabym wszystko usłyszeć. Po tym co przeżyłam, bądź nie przeżyłam. Po chwili zastanowienia, w końcu się odzywam:
-Więc mów jak najszybciej bo mam ochotę znowu zapaść w sen zimowy.-moje słowa wywołują uśmiech Michała.-Może nie jest tak źle?-myślę.
-10 lat. Tyle nas różni. 87600- to zaś godziny, które nas dzielą. Przeliczając to na sekundy wychodzi jakaś niestworzona liczba, której nie chciało mi się obliczać. Ale...-mówi po czym zawiesza głos.
-Ale?-próbuję go nakłonić do skończenia poprzedniej sentencji.
-Ale wiem już, że każde następne 87600 godzin chce spędzić z tobą.-mówi jakby każde słowo kosztowałoby go ogromnego wysiłku. A ja? A ja czuję, że moje życie jest jeszcze większą bzdurą niż 10 minut temu.